Moje Pieniny

Moje Pieniny

czwartek, 17 marca 2016

Życie - jedyny sposób by obrastać uczuciami...

Kiedy myślę, co jest naprawdę ważne, czuję się jak przedszkolak na placu zabaw, wyczekujący przyjścia rodzicielki, patrząc przez kolorowe kraty... Doskonale pamiętam to uczucie, jakkolwiek było dobrze z kolegami i jakkolwiek się zapominało szybko o tym " porzuceniu " zawsze wkradała się ten mały ból, czy przyjdzie po mnie.... Dzisiaj też się tak czuję, tylko wybieg dużo większy, nie ma też tak uroczych płotków, jedno się nie zmienia... dużo częściej czuję tęsknotę niż nasycenie obecnością. Brakuje mi bardzo rozmów, dotyku dłoni, tego przyjaznego milczenia, kiedy dookoła mruczy rzeczywistość, a nasza bezpieczna wyspa bezsłowia potwierdza tylko ... Potrafimy fenomenalnie się ranić, nawet nieświadomie, za mało w nas saperów podejrzeń, domysłów, jesteśmy magikami niedomówień, grania, udawań, ucieczek. Łatwiej stać się nieosiągalnym, niż zbyt łatwym do zranień, jakby stać przy płotku i czekać ze łzami w oczach, być bezbronnym emocją, uczuciem, wrażliwością. Łatwiej zoperować teraz wątrobę niż otworzyć duszę. Zdecydowanie prościej grzebać w mózgu niż stać się sobą, zaufać dniom, dłoniom, miłości kruchej jak chwila. stajemy się pancerni, obrośnięci rzeczami, widokami, nastrojami, znaczeniami, jak plakietkami. Zawsze tak będą piękniejsi, lepsi, zdecydowanie bardziej atrakcyjni. Może nawet bogatsi, bardziej inteligentni, sławni, bardziej kolorowi. Jednak pochylić się nad człowiekiem to nie znaczy podziwiać za make up osobowości. Pocałować inwalidę uczuć ... choćby jednym dniem słonecznym.... to jakby odebrać z przedszkola wreszcie.



 " Sporządziłam spis pytań,
na które nie doczekam się już odpowiedzi,
bo albo za wcześnie na nie,
albo nie zdołam ich pojąć.

Spis pytań jest długi,
porusza sprawy ważne i mnie ważne,
a że nie chcę was nudzić,
wyjawię tylko niektóre:

Co było rzeczywiste,
a co się ledwie zdawało
na tej widowni
gwiezdnej i podgwiedznej,
gdzie prócz wejściówki
obowiązuje wyjściówka;

Co z całym światem żywym,
którego nie zdążę
z innym porównać;

O czym będą pisały
nazajutrz gazety;
Kiedy ustaną wojny
i co je zastąpi;

Na czyim teraz palcu
serdeczny pierścionek
skradziony mi - zagubiony;

Gdzie miejsce wolnej woli,
która potrafi być i nie być
równocześnie;

Co z dziesiątkami ludzi -
czy myśmy naprawdę się znali;

Co próbowała mi powiedzieć M.,
kiedy już mówić nie mogła;

Dlaczego rzeczy złe
brałam za dobre
i czego mi potrzeba,
żeby się więcej nie mylić?

Pewne pytania
notowałam chwilę przed zaśnięciem.
Po przebudzeniu
już ich nie mogłam odczytać.

Czasami podejrzewam,
że to szyfr właściwy.
Ale to też pytanie,
które mnie kiedyś opuści. "

                                             W. S.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz