Moje Pieniny

Moje Pieniny

czwartek, 7 kwietnia 2016

Sometimes...

Czasem wydaje mi się, że kompletnie nie rozumiem ludzi. Jestem z innego kosmosu. Nie rozumiem braku wrażliwości, braku myślenia, zadufania w sobie, prostoty w obsłudze. Jestem między nimi, a jakbym kompletnie nie pojmował, co do mnie mówią, pokazują. Wiem, że mam mały rozumek, ale myślałem też, iż zrozumiem sercem. Tymczasem słyszę tylko szczękający zamek tych wrót, jak od starego klauzurowego zakonu. I cisza, nawet modłów nie słychać przez te ogromne drzwi mięśnia.
  Dzisiaj chyba po raz pierwszy od dłuższego czasu przyłapałem się na tym, iże nie rozumiem siebie. Uczyniłem coś, czego w żaden sposób nie umiem  sobie w sobie do siebie wytłumaczyć. Po chamsku uraziłem koleżankę w pracy. Nic dodać, nic ująć. Nie ugryzłem się w język, mimo, że teraz gryzę po mistrzowsku. Rodzi się we mnie sku.... Niedługo pewnie zupełnie zabraknie mi wrażliwości i zamknę się na świat. będzie się liczyło tylko, by było dobrze.... mi, mnie, mojemu ja. Może wówczas się dorobię czegoś, nie będę prosił, nie będę nikogo potrzebował. I pokaże, że na coś mnie stać! Wreszcie będę coś znaczyć!....



............ ............. ........... ............ nieeee. Wolałbym chyba umrzeć, chociaż coraz bardziej się tego boję.
Proszę o trochę ciepłych myśli. Paradoksalnie w stronę skur......




1 komentarz: