Moje Pieniny

Moje Pieniny

poniedziałek, 23 listopada 2015

Zwykły smak zielonej herbaty

Pita pod baldachimem błękitu, niecnie kradziona przez słoneczne naświetlanie pełnią listopadowej radioterapii, niesamowite doznanie. Herbata w cenie 7,99 wszystko inne bezcenne, jak ta życzliwa nieobecność świata. Pytają spod skóry świadomości : co czujesz? Swędzi mnie skóra, remisja spokoju, stres wyżera mnie zawsze od naskórka, uaktywnia mnie przeczulicą, każe wsmarowywać dobro w tekturę powłoki, unieczynniać zapachem kosmetyków, uniewrażliwiać. Przeklęte AZS. Jedna z najprostszych chorób przeciwko cywilizacji. Taka zupełnie somatyczna psychoza oddzielająca Mnie od reszty Świata. Boli każdy dotyk, nie ma tego dobrego, jest tylko doznanie niekomfortowe. Pomaga tylko nivea słońca. Więc siedzę w oknie, na parapecie zdarzeń, jest poniedziałek, zewsząd słychać wiertarki, wbijanie gwoździ, rzeczywistość się konstruuje, pacjenci na oddziale umierają, chciałbym powiedzieć mi umierają, ale nie jestem im do niczego. Są moimi pacjentami przez chwilę dyżuru, bioetyka czasu zabiera mi więcej czułości, niż nieuniknione. Przyjaciel napisał do mnie właśnie : żyć a nie umierać!
  Pomaga też steryd. Kortyzol słów, uczucie dogłębnej regeneracji znaczeń. Na początku było bowiem słowo. Kakafonia liter. Znaki do rozszyfrowania. Słowo. Jak podpis. Wyraz, nazwa. Zapach istnienia.
   Siedzę w oknie i patrzę, umiem nazwać, ale czy umiem zrozumieć?
Zupełnie bezcenna chwila, upływa smakiem herbaty, zapachem patchouli i opium, sierścią najeżonego czasu, wymaganiami dyscypliny sportowej zwanej życiem, kiedy ja je właściwie pokochałem, mimo że tak męczą mnie treningi....

P. S. " Water under a bridge" Adele.... poezja
P.S. 2
P.S. 3
 

    Kiedy zbliża się do miasteczka
    ono się oddala. A przecież
    a przecież dalej słynie z hodowli sensu.
    Haftowane myśli. Srebrne szarotki imion.
    Orkiestry dęte. Zespoły definicji.

    Wygląda jakby zdarzyło się nic.
    Pamięć odeszła do rezerwy.
    W koszarach kwaterują owce.
    Szary z nudów bruk
    nie przypomina sobie niczyich kroków.

    A on idzie przez miasteczko
    jak przez sen.

   Historia za poręczeniem majątkowym
   wychodzi z miejscowego sądu
   na wolność.

P.S. 4

   Bez zgody, z całym szacunkiem i moim podpisem, pozwalam sobie zacytować Mistrzynię, Krystynę Jandę


"
  
  • Nie jest to najlepszy czas. Niektórzy twierdzą że to wina pogody.
  • Zaczęłam kupować horoskopy, choć w nie, nie wierzę. Czytam, w każdym jest to samo, nie wiadomo co. Żadnego konkretu. I obojętność losu.
  • Coraz częściej słyszę , że ktoś nie cieszy się w tym roku na święta. Nawet na nie, nie czeka. Chciałby żeby czas przeskoczył.
  • Francja jest w stanie wojny z państwem islamskim. ( czy to się pisze z dużej litery?)
  • Trzeba omówić taką część ubioru jaką są kominiarki,  bo są w modzie.
  • Prowadzę próby do spektaklu „ Udając ofiarę” braci Priesniakow. Premiera 8 stycznia. Idzie mi jak po grudzie i dawno nie byłam tak zaciekawiona  tym co robię.
  • Minęły imieniny Elżbiety a dziś Janusza, i to nie wydaje się istotne w obliczu tego co się dzieje dookoła.
  • Zastanawiam się coraz częściej jak zareagowałabym za odebranie mi choćby odrobiny komfortu życia codziennego, bo spokój odebrany mam od dawna.  Niepokój w komforcie, tak żyję.
  • Czy mamy wszyscy świadomość że jesteśmy na dziejowym, historycznym zakręcie? Oczywiście nie.
  • Powracają pytania z młodości. Gdzie są granice głupoty. Cynizmu. Braku empatii. Bezczelności. Braku honoru. Złej woli. Bezczelności.
  • Wyobrażam sobie słuchając  ludzi jak im rosną nosy. Pinokio.
  • Podobno zarazków jest tak dużo i tak różnych , że trzeba robić wymazy z uszu i gardła żeby dobrać odpowiedni antybiotyk. Czy to prawda? Brałam antybiotyk 7 dni, w ogóle nie było zmiany. Wciąż jestem niewyleczona.
  • Niewinność nie jest gwarantem braku kary.
  • Podobno Zachód jest głupim, wielkim, starym psem.
  • Wchodzimy w pełen sezon charytatywnych aukcji, działań i akcji. Jest za mało tych co dają fanty i wielu tych, którzy czekają na dobrych ludzi. Bogu dzięki, że są ci , którzy te akcje organizują.
  • Wnuki mojego pokolenia przekraczają próg dorosłości. Patrzę na to filozoficznie.
  • W poniedziałek mam opowiadać jak budowałam Fundację i teatry. Zapytano mnie zapraszając, po co to w ogóle robiłam, odebrało mi mowę.
  • Mm wrażenie że ilość kobiet samotnych, w różnym wieku, narasta lawinowo.
  • Usłyszałam wczoraj o kimś - to taki bezinteresowny, miły człowiek. Dawno tego nie słyszałam.
  • w tej chwili we Wrocławiu Policja pomaga widzom wejść do Teatru Polskiego. Ludzie z różańcami zablokowali wejście , słysze ak śpiewają Boże coś Polskę..    "

1 komentarz:

  1. Głosem autoterapia niech będzie lekiem na całe zło świata po każdej ze stron ...
    PS 5 hmmm, dlaczego nigdy nie umawiamy się na herbatę ?!

    OdpowiedzUsuń