Ten post zupełnie nie o mnie, ani o świecie. To cierpienie, psie cierpienie. Bezkresowe. Niewyobrażalne dla ludzi. Pies ledwo uratowany spod śmierci głodowej. Z cukrzycą, niedowidzeniem, mega reaktorem miłości i smutkiem w oczach niewyobrażalnym.... kroi serce.... Gąska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz