Moje Pieniny

Moje Pieniny

poniedziałek, 20 lipca 2015

Zaświadczenie

Kiedy myślę, co tutaj napisać i jakich użyć słów do swych pomyłek, potknięć, usprawiedliwień, przychodzi mi na myśl niezwykle czyste niebo, w które patrzę czasami z nadzieją, że jednak ktoś tam siedzi i przygląda się życzliwie zalewając siwą brodę ambrozja i przełączając kanały czasu...
Chciałem powiedzieć, iż mając na uwadze to wszystko, co poczyniłem niesłusznie, nadal wierzę w lepsze życie. Teraz potykając się o bałagan swojej psychiki i win, lepiej wiem jak smakuje życie nieco mi nieosiągalne. Takie, gdzie pełno zieleni i błękitu rozmów, czerwieni namiętności, bieli rozmyślań, granatu emocji...
Wiem, że ostatnio uciekam, wiem, że zagłębiam się w swoich niewyprostowanych dróżkach nierozumienia. Jednak każdy krok zbliża mnie do ostatecznej wiedzy, ostatecznego pojęcia tej prostoty, jak we mnie jest innymi ludźmi. Mogę tylko kolejny raz przeprosić, schylić łeb i czekać... aż przełączy program czasu.
Codziennie moja Mama, bądź  ja w zastępstwie, pod osłoną nocy idzie dokarmić okoliczne koty, w tajemnicy, po cichutku...wypasione koty okolicy. Zrozumiałem jak doskonale w swoim zamknięciu dokarmiam strachy okolicznych zakrętów mózgu i koniuszka serca...doskonale pod osłoną ciszy rozmów.







 Twarze.
Miliardy twarzy na powierzchni świata.
Podobno każda inna
od tych, co były i będą.
Ale Natura - bo kto ją tam wie -
może zmęczona bezustanną pracą
powtarza swoje dawniejsze pomysły
i nakłada nam twarze
kiedyś już noszone.

Może cię mija Archimedes w dżinsach,
caryca Katarzyna w ciuchu z wyprzedaży,
któryś faraon z teczką, w okularach.

Wdowa po bosym szewcu
z malutkiej jeszcze Warszawy,
mistrz z groty Altamiry
z wnuczkami do zoo,
kudłaty Wandal w drodze do muzeum
pozachwycać się trochę.

Jacyś polegli dwieście wieków temu,
pięć wieków temu
i pół wieku temu.

Ktoś przewożony tędy złoconą karetą,
ktoś wagonem zagłady,

Montezuma, Konfucjusz, Nabuchodonozor,
ich piastunki, ich praczki i Semiramida,
rozmawiająca tylko po angielsku.

Miliardy twarzy na powierzchni świata,
Twarz twoja, moja, czyja -
nigdy się nie dowiesz.
Może Natura oszukiwać musi,
i żeby zdążyć, i żeby nastarczyć
zaczyna łowić to, co zatopione
w zwierciadle niepamięci.

                                             W. S.

2 komentarze: