Moje Pieniny

Moje Pieniny

niedziela, 28 lutego 2016

Spracowany anioł stróż

Czasami mam wrażenie, że prześladuje mnie jakiś koszmarny duch czasu...Boję się wygrzać uczucia, prawdziwe myśli, rzeczywistość.Boję się przyznać do tego, że czuję. Zawsze to kogoś boli, uwiera. Przyznanie się do uczuć jest szalenie bolesne, bo odkrywa klatkę, najbardziej nagą część ciała...
Czuję, cholernie czuję. A dobre uczucia są podobno w cenie...

" Mój starczy anioł stróż
to ten któremu skrzydła płoną naftaliną
nie może wyprostować kręgosłupa
obniża loty z niedowidzenia
ostrożnie zjada papkę dni
doszukując się ości godzin
miewa migrenę w słoneczny jasny czas
zupełnie nie pojmuje ortografii miłości
ujada za oknem nocy
zostawiając samego
na pastwę myśli dłoni niebytu.
Ogląda się za staruszkami
nie szczędząc krytyki sprawnym
smakuje zioła substancji
zupełnie ignorując istotę.
Czyta w czyichś głośnych myślach
zostawiając ogryzki słów
nie - smaku nie - słów nie - sensu.
Wyrażenie KOCHAĆ w tym dialekcie
znaczy tyle co BYĆ albo NIE BYĆ'







1 komentarz:

  1. "Problemy zaczynają się
    z wbitą w pamięć drzazgą.
    Trudno ją wyjąć
    jeszcze trudniej opisać." ... podołamy jednak :*

    OdpowiedzUsuń