Moje Pieniny

Moje Pieniny

piątek, 13 maja 2016

Last time....

Jeżeli pozwolono nam wybierać,
zastanawialiśmy się chyba krótko.

Proponowane ciała były niewygodne
i niszczyły się brzydko.

Niepokoiły nas
sposoby zaspokajania głodu,
odstraszało
bezwolne dziedziczenie cech
i tyrania gruczołów.

Godziliśmy się na śmierć,
ale nie w każdej postaci.

Pociągała nas miłość,
absolutnie, ale miłość
zgodna z rozkładem jazdy.

Każdy chciał mieć ojczyznę bez sąsiadów
i przeżyć życie
w przerwie między wojnami.

Tymczasem spora ilość
zaświeconych gwiazd
zgasła już i wystygła.
Najwyższa pora na decyzję.

Przy wielu zastrzeżeniach
zjawili się wreszcie kandydaci
na odkrywców, uzdrowicieli,
filozofów bez rozgłosu,
ogrodników pamięci,
hodowców przyszłości bez gmo
- z deficytów życia nawet te żywoty
sprawdzić by się mogły.

Pobyt poza wiecznością,
bądź co bądź jednostajną
mógłby się już więcej nie powtórzyć.

Dopadła nas wątpliwość...
czy wiedząc wszystko z góry
wiemy naprawdę prawdę i wszystko....

Spójrz na Ziemię.
Żyli już na niej jacyś ryzykanci.
Wygrzebywali z nor włochate
nadzieje i idee sensu.

Wkrótce zresztą zaczęło i ich i nas ubywać.
Najcierpliwsi gdzieś się zapodziali.
Poszli na pierwszy ogień.
Rozpalają go właśnie
na stromym brzegu rzeczywistości.

Niektórzy idą dalej.
W dokładnie tym samym kierunku
jakby coś ważnego niosąc
pozyskanym bezciałem....



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz