Moje Pieniny

Moje Pieniny

niedziela, 29 maja 2016

Jakżesz mi dobrze...

Naprawdę fenomenalnie.... właśnie zajadam truskawki, popijam schłodzoną lemoniadą, pali się kadzidła kościelne pt drzewo sandałowe, szczypie w oczy, dymu jak we mgle... czytam Jandę, pękam ze śmiechu, wtóruje mi Ania Maria Jopek i pomruki dalekiej burzy... odwiedziłem dzisiaj internetowo Chatkę Górzystów....czas się tam wybrać. Mam straszliwie parcie na zwiedzanie. Właśnie pomyślałem, że ciało to mój najsłabszy punkt, coś w tym jest....moja słabość... jakkolwiek to brzmi. Mam szaloną gonitwę uczuć. I myśli. Nadaktywność mózgową. Mózg to rzeczywiście fenomenalny narząd. Szkoda, że nie wszyscy posiadają. Właśnie ścina się galaretka poziomkowa na moim idealnym cieście z truskawkami, które zanurzone w kremie z mascarpone śmietany i pulpie z alphonso mango dociera się z kruchym orkiszowym spodem w symfonii niespiesznej słodkości... nie wytrzymam... utyję znowu... I taki utyty bez rozmyślań paliatywnych ani urazowych idę spać, prosząc byście mnie upominali o intelektualne refleksje...



1 komentarz: