Moje Pieniny

Moje Pieniny

wtorek, 4 sierpnia 2015

Rzeźbienie....

Ukształtować charakter, wyrzeźbić go z niematerii podobnej do cyny, niby metal, a plastyczny. Pokolorować jak impresjoniści. Zagnieść w słowach na miarę noblowskiej ciszy. Wyćwiczyć, przejść z nim na dietę, owinąć wiarą przenoszącą góry. Przytulić do siebie, do serca, niczym zagubionego szczeniaka, epatować nim na miarę broni, ale obnosić jak relikwie dnia, pogłaskać na peronie przyszłości, szturchnąć w przymierzalni nadziei, patrzeć jak szybuje sam pełen miłości, wolności, rzadkich skarbów mnie samego. Nawet jeśli daleko za ludźmi, daleko od domu. Wyćwiczyć charakter to znaczy nie zagubić siebie, bo " kości stanowią rusztowanie, a chodzi się na mięśniach" , na mięśniach Osoby.
Pomyślałem tak dzisiaj, kiedy zmęczone ciałko mówiło zupełnie coś innego, niż moja niewyprasowana dusza. Ileż można się potykać, usprawiedliwiać, głaskać po rozdartym pysku depresji. Charakter to taki Ktoś wewnątrz, że nigdzie nie odchodzi, nawet jeśli inni już dawno zwiali. Charakter to taka dłoń, którą wyciągnie się zawsze wtedy, gdy cały świat mówi ZOSTAW! Czasem nie warto znaczy walcz. Charakter świetnie to wie. Szepcze zupełnie inne wiersze, niż wszyscy wyznawcy poezji. Wcale nie oznacza to, że niczego się nie boi. Tylko, że na wszelkie strachy upija się obecnością ciała, a na wrzaski egzystencji odpowiada gestami ciszy.
 Może ta cisza rzeźbi niektórych bardziej, niż wiekopomne słowa wielkich myśli. Może żadna inteligencja nie jest ambiwalentną stroną mądrości. Mądrze znaczy w prawdzie, mądrze wreszcie znaczy dobrze. A dobrze można tylko w zgodzie ze sobą. A to znaczy kształtować charakter.


Błogosławiona samotności
odchodzisz innym od zmysłów
a mnie głaskasz po dłoniach roztropności...

Odbierasz im krzyk
w wypowiedziach JA wysłowionego
mnie co najwyżej
ściszasz dźwięk w słuchawce obecności...

Odkładasz marzenia innych z powrotem na półkę
ja cię żuję
jak bezterminową nikotynę marzeń
do ostatniego smaku pamięci...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz