Moje Pieniny

Moje Pieniny

czwartek, 12 marca 2015

Devil pray

Nie wiem, co napisać. Miałem tysiąc pomysłów w ciągu dnia, tyle przeżyć. Kończy się na tym, że patrzę w ekran, spoglądam w monitor myśli, żadne specjalne emocje nie biegają pixelami po świadomości. Wyobraźnia nakreśla ciemną uliczkę, w której cisza ciszy nocnej napada dyskretnie doświadczenie dnia. Uratowałeś czyjeś życie, odnalazłeś proch w pomyśle, stworzyłeś jakiś dom, to jakieś szalenie naciągane.... Czy będąc zupełnie niczyim można czuć przepływające w sobie istnienie? Istnienie czyli życie w określonym wymiarze egzystencjalnym. To określenie szkicuje nasze człowieczeństwo, bo skoro w danym momencie jestem człowiekiem...to w każdym innym powinienem też być, tyle że nie innym, jak inna sytuacja.
 Powinniśmy zawsze pamiętać, że zawsze możemy podcierać czyjeś myśli i uczucia będąc zwykłym
 lawendowym papierem emocji....Tylko, że..... nikt z nas nie ma miejsca urodzenia KLUCZE industries. Za to każdy zamieszkał kiedyś w Central Parku swego serca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz