Moje Pieniny

Moje Pieniny

niedziela, 31 lipca 2016

ŚDM 2






Jakiż to niesamowity widok oglądać o świcie ponad milion śpiących pielgrzymów pozawijanych w kolorowe peleryny.... Taki oto obrazek zastał mnie dzisiaj, gdy opuszczałem Brzegi po wykańczającym dyżurze w namiocie szpitalnym.... Tak blisko byłem tego wszystkiego a tak daleko. Praca przysłoniła mi całą tę radość czasu i miejsca. Co prawda poznałem ludzi z perspektywy służbowej bardzo osobiście, dziesiątki młodych z takich zakątków świata jak Filipiny, Indonezja, Togo, Peru... to jednak nie tą radością jaką chciałem. Cztery dni stresu, pośpiechu, małego chaosu, zawirowań, szaleństw. To jest vos takiego, co w człowieku zostaje na zawsze. Uśmiechy, ukłony, spontaniczne uściski i ta bliskość jakaś wyczuwalna intuicyjnie, a jednak namacalnie zgęstniałą atmosferą jakiegoś uświęcenia obecności. Słowa, których łatwo wysłuchać, a trudniej nakarmić rozumieniem.  " ... nie chcemy zwyciężać nienawiści nienawiścią, terroru terrorem, naszą odpowiedzią jest przyjaźń. " Nawet ta zmęczona. Chociaż szalenie mocna. Czas ikona. Upływa szybkim ekspresem młodości, może dlatego trzeba sobie o niej przypominać cyklicznie. Przed chwilą Franciszek powiedział : " Bóg Cię kocha bez względu na wszystko. Żaden grzech, żadna wina nie jest w stanie zmienić Jego decyzji. "















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz