Dziękuję za wszystko. Ten czas się skończył. Najchętniej skasowałbym cały ten blog, ale z ciekawości ( choćby przestworzy ) zapragnę pewnie poczytać jeszcze kiedyś te głupotki. Jeśli kiedykolwiek wpadnę na równie wspaniały pomysł pisać w przestrzeń pewnie odnajdziecie tutaj odpowiedni adres, Aniołowie cierpliwości wszelakiej. Nie napisze nic mądrego na pożegnanie, choćbym miał wygrzebać z czeluści książek i myśli mądrych. Umieram w pustce. Uczuć, pracy umysłowej, w bezrobociu istnienia.
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO
Braciszku! Te Twoje "głupotki" nie jeden raz trzymały mnie przy życiu i sprawiały,że próbowałam wierzyć w lepsze jutro!!Jestem pewna ,że nie tylko dla mnie, Twój blog jest jak promyk słońca.Nie pozwól mu zajść...
OdpowiedzUsuń...i znów uciekasz?
OdpowiedzUsuń